Geoblog.pl    Ewka    Podróże    Tajlandia, Malezja i Singapur - 2009    Twin Towers w KL
Zwiń mapę
2009
26
kwi

Twin Towers w KL

 
Malezja
Malezja, Kuala Lumpur i te wieże!!!
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 10073 km
 
Wyjazd do Malezji zrodził mi się w głowie, kiedy razem z Paula i Domi wracałam z Kuby. W magazynie pokładowym był artykuł o Kuala Lumpur. Nie tylko przeczytałam od deski do deski, ale zwinęłam go z samolotu. Leżał na regale, patrzyłam nań często, aż moja decyzja się stabilizuje i stwierdzę, że to jest kolejne miejsce do którego chce pojechać. Się tak dość całkiem dobrze złożyło, ale się plany te moje spodobały i Tomkowi. A że do Malezji dołączyliśmy Tajlandię i Singapur to jakoś tak wyszło. :)
Malezja była dla mnie głównie dżunglą i rejonem plantacji herbat. Jednak odkąd zaczęłam interesować się skycrapersami, Kuala Lumpur siłą rzeczy, musiało znaleźć się na moje liście. :) Poza tym te świetne markety i dzielnice jak: Chinatown i Little India. Ta druga trochę zaniedbana, ale może jutro uda się nadrobić.

O momentu pojawienia się w stolicy zaglądaliśmy za każdy wysoki budynek szukając tych dwóch szczególnych, bo wiedzieliśmy, że dopiero następnego dnia dostaniemy wejściówki na mostek łączący dwie wieże.
Się zatem zwlekliśmy po 6:00 i o 7:00!!! siedzieliśmy już w kolejce. A było przed nami dobrych kilka osób. :) Jak za mięsem lub cukrem kiedyś. Przysypialiśmy trochę, graliśmy w karty, żeby doczekać do 8:30, kiedy to otworzy się kasa biletowa i dostaniemy nasze upragnione wejściówki. Się doczekaliśmy, obejrzeliśmy najpierw film o wysokości i ilości pięter i różnych takich ciekawostkach i dowiedzieliśmy się, że wjedziemy na 44 piętro, by móc podziwiać widoki z kładki. Winda zasuwała szybciutko. Oczom naszym ukazał się widok delikatnie zapierający dech w piersiach, raczej takie poczucie spełnionego marzenia. Ja osobiście, wole wieże z zewnątrz, z dołu. Robią wtedy największe wrażenie. Szczególnie oświetlone są wieczorem. Nawet na zdjęciach wyglądają jakby zrobiono fotomontaż. :) Imponujące są i już.

Kuala Lumpur zwiedziliśmy korzystając z autobusu, który obwozi turystów po najważniejszych miejscach w mieście. Zawsze chciałam coś takiego zrobić i namówiłam Tomka! Okazało się, że autobus działa na zasadzie ,,hop on - hop off". Mogliśmy zatem wysiadać sobie w dowolnych miejscach, i w takich tez wsiadać. Co było o tyle wygodne, ze niektóre z miejsc eksplorowaliśmy dłużej niż postojowe 10 minut na sesję zdjęciową. :)

Wieczór spędziliśmy szukając pamiątek dla najbliższych w Chinatown w okolicach Jalan Petling, przemierzając night market. Ilość artykułów była dość ograniczona, zatem zamierzamy uzupełnić braki niedługo.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (7)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
Ewka
Ewa D.
zwiedziła 9.5% świata (19 państw)
Zasoby: 155 wpisów155 58 komentarzy58 453 zdjęcia453 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
29.10.2011 - 13.11.2011
 
 
20.04.2011 - 27.04.2011
 
 
10.03.2011 - 18.05.2011