Wtedy to spotkałyśmy się we trójkę: ja, Domi i Paula, i uznałyśmy, że wyjeżdżamy wspólnie na wakacje. Zamierzałyśmy w końcu odwiedzić Kubę. Wspominałysmy o niej nieśmiało na kursach salsy. Po wylądowaniu w Holguin chciałyśmy udać się w kierunku Santiago de Cuba, następnie do Trynidadu, by byczyć się na plaży Ancon i do Hawany. Stamtąd jak warunki pozwolą pojechać w kierunku Vinales. Plan był dość elastyczny. Na miejscu miałyśmy ocenić zniszczenia po huraganie i zaplanować konkretniej zwiedzanie.
Myślę, że żadna z nas nie spodziewała się aż takiej wyprawy w przeszłość, którą możemy znać. Znać aż tak dobrze.