Geoblog.pl    Ewka    Podróże    Indie 2007/2008    Jaipur - stolica Rajasthanu
Zwiń mapę
2007
26
gru

Jaipur - stolica Rajasthanu

 
Indie
Indie, Jaipur
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 5807 km
 
Wiele osób twierdzi, że Rajasthan to najbarwniejszy i najbardziej egzotyczny zakątek Indii, ze stolicą w Jajpurze. Powierzchnia tego regionu jest większa od terytorium Polski. Znajdują się tu stare ufortyfikowane miasta, bajeczne pałace maharadżów, malownicze jeziora i ogrody. Wszystko to emanuje zmysłową atmosferą eposu rycerskiego i dawnej świetności cesarstwa. Radżastan znany jest w Indiach i na świecie jako najromantyczniejsza część Indii (hmm dziwne, bo ja tego nie odczułam...ale to tzreba byc romantyczką wiocznie ;)), przepełniona najwspanialszymi zabytkami, urzekająca bogatą kulturą potomków rycerzy i żołnierzy radźpuckich.
Jajpur znany jest na całym świecie jako Różowe Miasto, gdyż mury domów Jajpuru pokryte sa farbą ze sproszkowanego minerału terakotowego, garo, zmieszanego z wapnem, co daje jasnokoralowy połysk całemu miastu. Różowe miasto słynie z muślinów, marmurowych rzeźbionych szkatułek, alabastrowych posążków, wyrobów z kości słoniowej, niebieskiego fajansu, ręcznie czerpanego papieru i ozdobnych przedmiotów z mosiądzu.

My dotarłyśmy do Jaipuru dzień wcześniej, gdy robiło się już ciemno i miałyśmy spory problem z noclegami.W zsazdzie nie mogłyśmy znaleźć wolnego miejsca. Jeśli już jakies się pojawiało, okazywało się, że owszem jest wolne i piekne, ale za 800 INR. Przecież to nie dla nas. Ostatecznie Rajesh (nasz wszechwiedzący taksówkarz) zaproponował nam jedną noc w dawnym pałacyku. Okazało się, że koszt był o połowę mniejszy. :)
Miasto położone jest w wschodniej części Radżastanu, na półpustynnych terenach otaczających pustynię Thar. Z sąsiedztwem pustyni związany jest gorący (temperatury do 48°C) i suchy klimat, co dawało się odczuwać.
Interesowały nas tutaj nastepujące punkty:
- Pałac Wiatrów
- Pałac Miejski
- Jantar Mantar
- Fort Amber

Z samego rana postanowiłyśmy ruszyć na zwiedzanie Pink City i zobaczyć słynny Pałac Wiatrów.
Rajesh podwiózł nas pod konkretną bramę i weszłyśmy do tego miasta w mieście. Było sporo iejsc do odwiedzenia więc zrobiłyśmy plan a ściżke wytyczyłysmy sobie soglądając najpierw na miasto z góry Minar’u – wieży górującej w jednej z części miasteczka, niedaleko wzgórza Nahargarh.
Obeszłyśmy City Palace, nie wchodząc do środka wiedzione recenzjami wychodzących, że nie warto wchodzić. Natomiast Jantar Mantar – obserwatorium astronomiczne,jak najbardziej do polecenia. Obserwatorium składa się z 16 obiektów służących m.in. do ustalania azymutu i pozycji gwiazd, określania dat zaćmień Słońca i wysokości nad poziomem morza.Trzeba zobaczyć ze względu na ciekawe narzędzia pomiarowe: astronomiczno – kalendarzowe.
Hawal Maral, czyli słynny Pałac Wiatrów zupełnie mnie rozczarował. Zaniedbany jak na zabytek tej klasy. A przeciez jest to jeden z najbardziej rozpoznawalnych zabytków Jaipuru, doskonały przykład architektury radźputów. Budowla, w praktyce składająca się głównie z fasady, została wzniesiona przy jednej z głównych ulic, aby umożliwić damom dworu obserwowanie życia codziennego miasta - w fasadzie budowli znajduje się 953 małych okien. Robi wrażenie, szczególnie od środka, tego zaniedbanego niestety.
Następnie przespacerowałysmy do Muzeum Historii, jednak Albert Hall , w którym się ono mieści został zamknięty na 2 miesiące. Żałowałam, bo to był mój kąsek na ten dzień, poza tym czas jakoś się rozwlekał, wiec dobrze było go zająć czymś: kulturalnym. W nagrodę było muzeum Sztuki Współczesnej - szumnie powiedziane. Wybrałyśmy się również do Muzeum of Indology. Urządzone w dawnym pałacyku zrobiło z zewnątrz bardzo pozytywne wrażenie, i tylko z zewnątrz mogło. W środku ciasno, gabloty brudne: można zwiedzać z płynem do mycia szyb, poza tym większość eksponatów była skompletowana na zasadzie: a może i to się przyda. Nawet banknot 10-cio złotowy nas już nie zdziwił. Cztery rzeczy warte obejrzenia w tym muzeum:
- wspomniany wcześniej banknot,
- kołyska z lustrami,
- mapa Indii w ziarenku ryżu,
- Koran zacytowany na włosie ludzkim.
Generlanie jest to jedno z miejsc, które robi wrażenie: jaką pasję trzeba mieć w głowie, żeby z takich bibelotów i różnych tzw. ,,przydasiów” zrobić muzeum.:)

Ostatnimi punktami wieczoru były: kolacja przygotowana przez wlascicielke naszej noclegowni i konsumpcja piwa Kingfischera i jeszcze jednego, mocniejszego, którego nazwy przypomnieć sobie nie potrafię, ale znajdę w zdjęciach.

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (7)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
Ewka
Ewa D.
zwiedziła 9.5% świata (19 państw)
Zasoby: 155 wpisów155 58 komentarzy58 453 zdjęcia453 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
29.10.2011 - 13.11.2011
 
 
20.04.2011 - 27.04.2011
 
 
10.03.2011 - 18.05.2011